Co mi nie pasuje w Chińskich grach audio?

Przede wszystkim informuję, że to tylko moja prywatna opinia.

Od razu zastrzegam, że nie mam nic do deweloperów tych gier, a nawet cieszę się, że powstają nowe pozycje.

Wiele osób bardzo jara się nowymi produkcjami z krajów kwitnącego… Nie wiem jak to leciało, więc uznajmy, że ogona. Tylko, czy jest czym?

Postaram się odpowiedzieć na to pytanie.

Czemu nie po Naszemu?

Przede wszystkim podstawowym problemem jest język gier. Forum audiogames.net wrze, gdy zostanie wydana jakaś nowa produkcja, mimo braku angielskiej wersji.

Wiem i pamiętam o tym, że są narzędzia do tłumaczenia, a niektóre z gier umożliwiają kopiowanie tekstu.

Lecz czy o to Nam chodzi? Granie w ten sposób zamiast sprawiać przyjemność, mnie po prostu męczy.

Algorytmy automatycznego tłumaczenia z roku na rok stają się lepsze, lecz mimo tego często muszę domyślać się co producent miał na myśli.

Brak wsparcia dla NVDA również robi swoje, ale tego brakuje czasem nawet tytułom z Europy, dlatego to niezbyt dobry argument.

Interface:

Często możemy spotkać udziwnienia i zupełnie wcześniej Nam nieznane przekombinowane menu zamiast standardowego prostego wyglądu.

Interface powinien być łatwy, oraz przyjazny dla użytkownika.

Za przykład weźmy nową grę Dreamland. Po uruchomieniu odezwał sie do mnie głos literujący angielskim alfabetem w 8khz treść komunikatu, której nie mogłem nawet zatrzymać. Gdybym nie został poinformowany, że aby przeczytać komunikat w cywilizowany dla mnie sposób należy nacisnąć ctrl+c aby go skopiować, moja przygoda zakończyła by się już w tedy.

Niektóre nawet proste gry wykrywają używany czytnik ekranu. Ta niestety pomimo zaawansowania tego nie robi. W menu nie ma ustawień syntezy i gdybym znów nie zasięgnął informacji o skrócie klawiszowym, nic bym nie zmienił. Uważam, że to jedna z ważniejszych opcji, która powinna być widoczna i łatwo dostępna.

Aby zatwierdzić używamy strzałki w górę, aby zrezygnować w dół. Pierwszy raz się z tym spotkałem.

Zostawmy jednak Dream land. Gdy uda mi się zarejestrować i pograć za pewne napiszę tu jakąś pseudo recenzję.

Jak widać Chińskie gry są toporne. Po prostu ciężko je ogarnąć nawet od strony interface.

Im dalej w las?

Podejmowałem próby grania w kilka tytułów z tego kraju i praktycznie zawsze kończyło się to niepowodzeniem.

Powszechną wadą tych gier jest brak pełnego udźwiękowienia. W produkcjach z Europy drzwi, postacie, elementy pomieszczenia mają zazwyczaj dźwięk.

Weźmy inny tytuł, tym razem Battle of armagedon. Ciężko jest mi w to grać.

Pomimo ciekawej fabuły i chęci zatrzymałem się niezbyt daleko od początku rozgrywki. Niestety prawie nic nie ma tam dźwięku, i aby coś znaleźć należy eksplorować pomieszczenia krok po kroku.

Ktoś mówił kiedyś o grze, w której z uwagi na duże mapy i brak dźwięków używał jedynie automatycznej nawigacji.

Podsumowanie:

Niektórzy nie rozumieli mojego poglądu. Dzięki temu wpisowi stanie się to zapewne łatwiejsze.

Gra nie powinna frustrować i utrudniać na wszelkie sposoby. Powinna pozwalać czerpać rozrywkę z wykonywania misji etc.

Udźwiękowienie gry audio oraz przejrzysty interface to podstawa.

Oczywiście nie mówię też, żeby gry były ekstremalnie łatwe. Gra może być trudna, ale w dobrym tego słowa znaczeniu, dając graczowi poczucie wyzwania i równocześnie zawierać dużo dźwięków.

Przykładem dobrze zrobionej trudnej gry audio jest chociażby Bokurano od Jukia. Są dźwięki, są misje i jest poziom trudności.

Powtórzę tylko, że to moja prywatna opinia. Możecie dołączyć do dyskusji w komentarzach.

Autor: Kot

Człowiek o konkretnych zainteresowaniach. Innymi tematami nie pogardzi, lubi rozmawiać praktycznie o wszystkim, więc chyba dlatego prowadzi owego bloga. Pisarz ze mnie marny, chociaż lubię często usiąść przed klawiaturą i wypowiedzieć się na jakiś konkretny temat w bardziej wyważonych słowach niż typowy język potoczny używany w rozmowach głosowych. Pisanie zmienia człowieka, pokazuje go od innej strony. Zawsze mówię to co odczuwam oraz to co myślę nawet, gdy moja wypowiedź może zaboleć innych. Uwielbiam koty, to one np leżąc obok dają mi nieopisane szczęście, stąd mój nick. Jest ze mną coś nie tak, wiem to od dawna, lecz częściowo negatywnie a częściowo pozytywnie. Ciężko czasem zrozumieć moje poczucie humoru i to, że śmieję się praktycznie ze wszystkiego w bliższym gronie znajomych. Wiesz więc już kim jestem, prawda? Interesuję się programowaniem, chociaż nie jestem w tym zbyt dobry. Głównym z moich zainteresowań jest radio, ale nie procesing, miksery, nadajniki, ogólnie nie jest to raczej FM i radio od wewnątrz. Chodzi o LW MW oraz SW. Fale krótkie to siedlisko na prawdę ciekawych sygnałów, z których najbardziej interesują mnie stacje numeryczne. Ciekawe unikaty lub ciężkie do zidentyfikowania sygnały? Chętnie o nich usłyszę, wszak sam na nie wciąż poluję siedząc wieczorami przed odbiornikiem. W przyszłości planuję nagrać serię 16 podcastów na temat stacji numerycznych, tylko nie wiem jeszcze gdzie je opublikować. Może to właśnie tutaj znajdzie się na nie miejsce? Czasem tworzę muzykę, chociaż do muzyki to temu daleko, chyba, że ktoś zaliczy mnie do współczesnych twórców tworzących utwory bez żadnej melodii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *