Kaj ty ciągle lecisz? Czyli takie tam nocne głupawe refleksje

Taka nocna refleksja mnie naszła między jawą a snem, czyli wtedy, kiedy przychodzą najlepsze. Możecie mieć mnie za hipokrytę i w ogóle, ale moje zainteresowanie niniejszą opinią znajduje się obecnie w okolicach lub nawet w samym miejscu, gdzie kot ma coś najpiękniejszego a mianowicie… Domyślcie się sami.
Wszystko mam teraz w końcówce Ogona, bo jeszcze nie zacząłem analizować żywota swojego Eeesssssuuuu, gdyż zbyt krótki czas minął od mojego wstania (Stary wstał! Stary miał nową kobietę…) więc jeszcze myślę nie depresyjnie bo niektóre procesy w stylu malware.egze jeszcze się nie odpaliły. Tak to jest, jak zbudowali Cię w czasach kiedy królował386 i X86 a na rynku triumfy świeciło Wudu, bynajmniej nie takie… No… Archaiczne, wierzeniowe czy inne Słowiańskie.
Ludzie za dużo myślą.
Jak się rodzimy i mamy te 5, 6, to generalnie jest nam całkiem fajnie. Myślimy kim będziemy jak będziemy starzy jak nasi starzy. Może policjantem? A może złodziejem i bendem szczelał do ludziów niczym do kaczków? A może po prostu jak z dzioda pradzioda wyjda na płole i byde dojył krowy i wyniese starego Marjana na widłach bo przecie somsiod to ciul nie golony je kurde.
Koniecznie z tym kurde na końcu, bo łociec tak mówi, i Kiepscy tak mówią, a przecież to kurde, jest fajny serial.
Ale nadchodzi buda (Hał hał! Szczekaj na polecenie i dawaj patyka bo jak nie to zara wklepio Ci pałę). I tu masz czasami pierwsze oznaki depresji. Co będzie jak już uzyskasz te 18? Co zrobisz jak skończysz całe te (Major_Konon.mp4) lyceum zawodówkę czy po prostu ośrodek przyspasabiający Cię do trzymania łopaty czy wyższą szkołę robienia hałasu pługiem bądź odśnieżarką?
I tak się zamartwiasz i zastanawiasz co będziesz robił wtedy a wtedy, aż tu przychodzi nagłe otrzeźwienie i jak w tym kawale, Twój los odzywa się w słowa „Spierdalaj ty stara kurrrrrwo, a ty lowelku jedź!”
I owy mityczny rowerek wyjeżdża z pod Twego coraz grubszego dupsztala (Bo przecież życie usłane chipsami) a ty lądujesz na glebie i pozostaje Ci jeździć jedynie palcem po mapie lub po Warszosku dupo po piosku i się zaczyna.
Studia? Zdasz magisterkę? Nie zdasz? Co jak nie zdasz? Co jak się wszystko posypie?
Później robota. Napiszesz w pirackim Wordzie dwie lub trzy cefałki by jedną wysłać na stanowisko alfonsa a drugą i trzecią gdzieś pod latarnię (Czytaj do firmy na stanowisko dowolne).
Wysyłasz do ponad tysiąca burdeli, zwanych potocznie jakimiś firmami gdzie większość wewnątrz wygląda tak właśnie. (Ta firma cię… Na kasę) Jak zwykł mawiać Rafon.
Pierwszy dzień: „Ooo, wysłałem wszystko, teraz kawa i idę odpocząć, na pewno przecież ktoś dzisiaj odpisze.”
Drugi dzień „Nikt nie odpisał, poczekamy.”
Trzeci dzień „Nadal nic! Nie chcą mnie! Jestem do dupy! Kupie se nożyczki i pójdę się pociąć!”
Czwartego zaczynasz utożsamiać się z wymarłym gatunkiem subkultury emo.
I tak dalej i tak dalej. Jesteś finalnie wrakiem, robolem albo pracujesz na kasie martwiąc się wiecznie, czy starczy Ci do pierwszego.
Mijają lata, życie coraz większą monotonią a ty stresujesz się nadchodzącym jutrem, tygodniem, miesiącem, latami.
Dożywasz starości i co? Nadal to samo.
Ile dostaniesz emerytury, czy starczy, że jeszcze chciał byś pojechać nad morze, w góry, do Afryki po narkotyki…
No i jednego, drugiego dnia marzysz że jutro się zbierzesz i wyjedziesz w diabły.
Czym to się kończy?
Powoli spadasz z mitycznej atrapy roweru (Bo odkąd spadłeś zeń po raz pierwszy potłukłeś swą kitę i został Ci stacjonarny) i żałujesz, że miast coś działać w ostatnim wolno upływającym okresie życia i chociaż kupić i głaskać se kota, przejmowałeś się co dalej, co z Twoim majątkiem i marzyłeś, że jutro się zbierzesz i w końcu wyjedziesz w podróż życia.
Jest za późno, serce przestaje Ci bić w równym odstępie hiphopowych bpm-ów i Windows wywala Ci w końcu bluescreena, a hdd zaczyna klekotać dając znać, że odzysk danych to już nie tym razem.
No i po kiego Wacława było się martwić? Czemu wszyscy włącznie ze mną zastanawiamy się co będzie dalej, planujemy, kombinujemy jak przetrwać dzień nowy jak i tak nie mamy kontroli nad losem?
Ustalaj, taaaa, wierz, układaj swoje przyszłe życie w marzeniach aż piznie dzieś bumbka i będzie tyle.
Żyjmy chwilą, bo żal mitrężyć ją na jakieś debatowanie ze samym sobą co dalej.
Czas pokaże, albo trafi nas szlak, albo trafimy na Poznańską w Gnieźnie, albo trafimy np. w dziesiątkę.
Nie wiesz co przyniesie jutro, więc jak chcesz polecieć jak Wrona czy inne Kakadu to się zastanów czy nie dać sobie szansy.
Ja chciałem często a nadal tu jestem, i co? Nie żałuję. Mimo że wszystko jest teraz do dupy, to nadal wstaję z myślą coś będzie. Nie znasz dnia ani godziny, kiedy los kopnie cię w cztery litery i spadniesz z dywanu na podłogę, albo przelecisz nad skocznią jak kiedyś Małysz no i zdobędziesz TEN złoty medal.

Autor: Kot

Człowiek o konkretnych zainteresowaniach. Innymi tematami nie pogardzi, lubi rozmawiać praktycznie o wszystkim, więc chyba dlatego prowadzi owego bloga. Pisarz ze mnie marny, chociaż lubię często usiąść przed klawiaturą i wypowiedzieć się na jakiś konkretny temat w bardziej wyważonych słowach niż typowy język potoczny używany w rozmowach głosowych. Pisanie zmienia człowieka, pokazuje go od innej strony. Zawsze mówię to co odczuwam oraz to co myślę nawet, gdy moja wypowiedź może zaboleć innych. Uwielbiam koty, to one np leżąc obok dają mi nieopisane szczęście, stąd mój nick. Jest ze mną coś nie tak, wiem to od dawna, lecz częściowo negatywnie a częściowo pozytywnie. Ciężko czasem zrozumieć moje poczucie humoru i to, że śmieję się praktycznie ze wszystkiego w bliższym gronie znajomych. Wiesz więc już kim jestem, prawda? Interesuję się programowaniem, chociaż nie jestem w tym zbyt dobry. Głównym z moich zainteresowań jest radio, ale nie procesing, miksery, nadajniki, ogólnie nie jest to raczej FM i radio od wewnątrz. Chodzi o LW MW oraz SW. Fale krótkie to siedlisko na prawdę ciekawych sygnałów, z których najbardziej interesują mnie stacje numeryczne. Ciekawe unikaty lub ciężkie do zidentyfikowania sygnały? Chętnie o nich usłyszę, wszak sam na nie wciąż poluję siedząc wieczorami przed odbiornikiem. W przyszłości planuję nagrać serię 16 podcastów na temat stacji numerycznych, tylko nie wiem jeszcze gdzie je opublikować. Może to właśnie tutaj znajdzie się na nie miejsce? Czasem tworzę muzykę, chociaż do muzyki to temu daleko, chyba, że ktoś zaliczy mnie do współczesnych twórców tworzących utwory bez żadnej melodii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *