O biegu na pocztę słów kilka

Sytuacja ta przytrafiła mi się na początku sierpnia, ale jakoś nie było czasu aby ją dokładnie opisać.

Wszystko zaczęło się od zamówienia kilkunastu Polskich kaset na Allegro. Cena była bardzo okazyjna, więc z niej skorzystałem. Wszak nie często trafiają się Chromowe Wiskordy, tymbardziej za 5PLN.
Wszystko do pewnego momentu szło z powodzeniem.
Po wpłacie na konto kilka dni ciszy, ani informacji z Poczty Polskiej, ani też listonosza.
Znaczy, listonosz był, dzwonił nawet domofonem, lecz nie zdążyłem odebrać gdy dostał się już na klatkę. Zostawiał chyba coś u innych lokatorów.
Po kilku dniach tak się złożyło, że następnego miałem gdzieś wyjechać, więc postanowiłem zorientować się co z moją przesyłką.
Zadzwoniłem w tej sprawie do sprzedającego. Sprawdził on jej status i poinformował mnie o zostawionym kilka dni wcześniej Awizo w skrzynce.
Bardzo mnie to zdziwiło, ponieważ kilkanaście minut po wyjściu listonosza sprawdzaliśmy skrzynkę i nic tam nie było.
Dowiedziałem się o awizo koło 18, czyli nie całą godzinę przed zamknięciem poczty.
Pobiegłem i odebrałem, po czym zmęczony, ale szczęśliwy, że zdążyłem rozpakowałem i sprawdziłem jej zawartość.
Gdybym spotkał listonosza to powiedział bym mu co myślę o takich sytuacjach, ale był w zastępstwie, i już więcej się nie pojawił.
I za co my płacimy?

Autor: Kot

Człowiek o konkretnych zainteresowaniach. Innymi tematami nie pogardzi, lubi rozmawiać praktycznie o wszystkim, więc chyba dlatego prowadzi owego bloga. Pisarz ze mnie marny, chociaż lubię często usiąść przed klawiaturą i wypowiedzieć się na jakiś konkretny temat w bardziej wyważonych słowach niż typowy język potoczny używany w rozmowach głosowych. Pisanie zmienia człowieka, pokazuje go od innej strony. Zawsze mówię to co odczuwam oraz to co myślę nawet, gdy moja wypowiedź może zaboleć innych. Uwielbiam koty, to one np leżąc obok dają mi nieopisane szczęście, stąd mój nick. Jest ze mną coś nie tak, wiem to od dawna, lecz częściowo negatywnie a częściowo pozytywnie. Ciężko czasem zrozumieć moje poczucie humoru i to, że śmieję się praktycznie ze wszystkiego w bliższym gronie znajomych. Wiesz więc już kim jestem, prawda? Interesuję się programowaniem, chociaż nie jestem w tym zbyt dobry. Głównym z moich zainteresowań jest radio, ale nie procesing, miksery, nadajniki, ogólnie nie jest to raczej FM i radio od wewnątrz. Chodzi o LW MW oraz SW. Fale krótkie to siedlisko na prawdę ciekawych sygnałów, z których najbardziej interesują mnie stacje numeryczne. Ciekawe unikaty lub ciężkie do zidentyfikowania sygnały? Chętnie o nich usłyszę, wszak sam na nie wciąż poluję siedząc wieczorami przed odbiornikiem. W przyszłości planuję nagrać serię 16 podcastów na temat stacji numerycznych, tylko nie wiem jeszcze gdzie je opublikować. Może to właśnie tutaj znajdzie się na nie miejsce? Czasem tworzę muzykę, chociaż do muzyki to temu daleko, chyba, że ktoś zaliczy mnie do współczesnych twórców tworzących utwory bez żadnej melodii.

2 komentarze do “O biegu na pocztę słów kilka”

  1. Ehhhh, miałam kiedyś tak samo, ale mi przyszedł sms, że mam awiso krótko po tym, jak szanownemu panu Listonoszowi nie chciało się zadzwonić do domu. Był nawet numer, zadzwoniłam i leciał do mnie ze szpitala. Trudno, taki lajf.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *