Łeeeeł… Rowizja 2024 czyli moje beznadziejne 3 grosze w temacie

Ełrowizja za nami. Dożyliśmy czasów gdzie performance liczy się bardziej niż muzyczka, ale to już tam jedno, druga rzecz, że w sumie znów wygrał kawałek, który dla mnie nie jest jakoś szczególnie wyróżniający się. Chorwacja zaprezentowała moim zdaniem coś bardziej alternatywnego. Czemu nie stawiają na oryginalność?
I tak najbardziej z tych co dostali się do finału leży mi chyba Austria ;) dobre łupnięcie w stylu początków 00s, chociaż kojarzy mi się z jednym danceowym kawałkiem, którego nazwa mi z głowy uciekła, więc takie trochę Ale to już było”.

Portugalia przynajmniej po swojemu, za co szanuję, bo dla mnie śpiewanie we własnym języku dodaje dużo.
Gruzja a bo ja wiem? Nic nowatorskiego.
Francja znów brzmi mi na odgrzewanie kotleta jak chodzi o styl, bo kojarzy mi się on mocno z jednym z popularniejszych numerów Garou.
Słowenia w niektórych momentach komercja, ale tu znowu wokalnie dużo się dzieje, na kilka głosów i jakoś tak przemyślanie to zrobione, więc otencjał jest.
Cypr OK. Dziwię się, że dostali tak mało, bo publika się całkiem rozkręciła na ile słyszałem. Radiowo, ale mimo wszystko jak na radiówkę to nie tak, by zmienić stację więc w porządku.
Armenię szanuję mooocno za fakt śpiewania we własnym języku i utwór zgodny z lokalnym brzmieniem. Eurowizja mogła by właśnie skupiać się też na przemycaniu muzycznej kultury danego kraju.
Ale tak po głębszym zastanowieniu się, nie dla wszystkich było by to dobre, bo jak by Polska miała w ten sposób, to na Eurowizję wysłali by Zenka…
Windows95man Mix rocka i dance z lat 90 00s, Przyjemnie się tego słucha i to też u mnie wysoko w rankingu.
Serbia nie pasuje mi tą perkusją, ala Melodia od Sanach.
Włochy coś tam próbowały przemycić z lokalnego brzmienia, dobrze, że po swojemu nawijają, ale to nie to, co by mnie ruszyło z miejsca jakoś szczególnie.
Norwegia? Pani chciała jak Within temptation. Jak wyszło, tak wyszło. Do nich nikt nie ma podjazdu więc czemu próbują? Ogólnie dużo wycia na Euro w tym roku, co mnie jakoś irytuje bo jak kto chce wyć i przeciągać długo to niech do opery idzie.
UK? Pop. Radiowy. Tyle. Niby jakoś alternatywny ale styl śpiewania, to już było i jest wszędzie, chociaż refren dobrze wchodzi.
Grecja uszojebna, szczególnie ten moment z zapętlonym „Da, da, da” xD. Baile funk się kłania szanownemu czytelnictwó ;). Ale fajne miejscami wstawki.
Łotwa też nie porywa, bo brzmi jak jeden z naszych Polskich wykonawców. Nie Podsiadło ale któryś taki, z resztą oni wszyscy tak samo wyją i modulują głosem, więc nie warto się skupiać na nazwiskach skoro to tylko kopie. Utwór typowa radiówka, nie ma w tym nic oryginalnego jak dla mnie.
Irlandia chciała być alternatywna i jest, ale to nie mój typ alternatywy. Miejscami tylko z resztą, bo tak to znów radio modzno.
Estonia dostała najmniej. Cemu? NO, nie wiem. Dużo fałszowania, ale pomysł był zacny, tylko wykonanie… MHM. I tak nie moje klimaty.
Hiszpania… Ram pam pam italo disco. Serio, jak usłyszałem tą perkusję i melodie od razu mi się skojarzyło z The Kolors.
Litwa znów elementy starego dobrego dance, ale zbyt nowocześnie i tak nieco przymulenie. Więcej energii i było by dobre, znaczy, nie mówię, że teraz też nie jest ale nadal to nie mój faworyt.
Izrael znów trochę wycia i typowego radiowego Popu.
Luksemburg jak wyżej, tylko bez wycia, i przynajmniej we własnym języku.
Niemcy jak wyżej, ale publika widzę jakoś zaangażowana. Przyjemne, w tle może grać. ;)
Ukraina wtrąciła nieco elementów z ich stylu śpiewania, ale znowu babka wyje jak mój ogon gdy wszyscy wyjdą. Czemu wy tak przeciągacie i robicie uuuu eueeeeee aaoooooo. Ehh.
Szwecja kojarzy mi się znowu z już istniejącą piosenką, ale nie na tyle, bym podał tytuł, a i też typowy klubopop obecnych czasów. Nic szczególnego.
Co więcej? A bo ja wiem?
A, no właśnie. Europapa, powiedziało faktycznie Eurowizji Pa Pa więc… Szkoda, bo mój faworyt muzycznie.
Podsumowując Joost Klein, Win95Man, Baby Lasagna, to Ci, których utwory najbardziej przypadły mi do gustu a na czwartym na równi LADANIVA i iolanda.

Autor: Kot

Człowiek o konkretnych zainteresowaniach. Innymi tematami nie pogardzi, lubi rozmawiać praktycznie o wszystkim, więc chyba dlatego prowadzi owego bloga. Pisarz ze mnie marny, chociaż lubię często usiąść przed klawiaturą i wypowiedzieć się na jakiś konkretny temat w bardziej wyważonych słowach niż typowy język potoczny używany w rozmowach głosowych. Pisanie zmienia człowieka, pokazuje go od innej strony. Zawsze mówię to co odczuwam oraz to co myślę nawet, gdy moja wypowiedź może zaboleć innych. Uwielbiam koty, to one np leżąc obok dają mi nieopisane szczęście, stąd mój nick. Jest ze mną coś nie tak, wiem to od dawna, lecz częściowo negatywnie a częściowo pozytywnie. Ciężko czasem zrozumieć moje poczucie humoru i to, że śmieję się praktycznie ze wszystkiego w bliższym gronie znajomych. Wiesz więc już kim jestem, prawda? Interesuję się programowaniem, chociaż nie jestem w tym zbyt dobry. Głównym z moich zainteresowań jest radio, ale nie procesing, miksery, nadajniki, ogólnie nie jest to raczej FM i radio od wewnątrz. Chodzi o LW MW oraz SW. Fale krótkie to siedlisko na prawdę ciekawych sygnałów, z których najbardziej interesują mnie stacje numeryczne. Ciekawe unikaty lub ciężkie do zidentyfikowania sygnały? Chętnie o nich usłyszę, wszak sam na nie wciąż poluję siedząc wieczorami przed odbiornikiem. W przyszłości planuję nagrać serię 16 podcastów na temat stacji numerycznych, tylko nie wiem jeszcze gdzie je opublikować. Może to właśnie tutaj znajdzie się na nie miejsce? Czasem tworzę muzykę, chociaż do muzyki to temu daleko, chyba, że ktoś zaliczy mnie do współczesnych twórców tworzących utwory bez żadnej melodii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *