Dawno mimo obietnic nic nowego tutaj nie dodawałem, no ale cóż, wszystko nadrobię.
A dziś coś o wyborach. Wpis kierowany bardziej do widzącego społeczeństwa.
Jeśli zastanawialiście się, jak to wygląda od naszej strony, oto i moja relacja.
Na początku zadzwoniłem do urzędu mojego miasta, aby wywiedzieć się jak ogólnie wygląda kwestia dostępności.
Otrzymałem informację, że na każdy lokal wyborczy przysługuje jedna nakładka braillowska.
Wcześnie rano udałem się do lokalu wyborczego.
Wykonałem wszystkie standardowe procedury.
Poprosiłem o nakładkę i po chwilo ją otrzymałem.
Jak wygląda taka nakładka?
Niestety nie dysponuję zdjęciem, lecz zapewne w internecie da się takowe odnaleźć.
Postaram się Wam jednak opisać ją na miarę swoich możliwości. Wszak wiadomo, że ręce służą nam za oczy, więc jesteśmy w stanie opisać różne rzeczy. Może nie tak perfekcyjnie, lecz na pewno zrozumiale.
Nakładka na bokach ma zagięcia, pod którymi należy umieścić kartę wyborczą, trzeba to zrobić dość dokładnie.
U góry od lewej strony znajduje się informacja o tym, że jest to nakładka braillowska.
Poniżej z samej lewej strony znajdują się małe kwadratowe kratki, ilość ich odpowiada liczbie kandydatów. Są one umieszczone pionowo.
W takiej kratce należy przy wybranym kandydacie postawić krzyżyk, co nie jest raczej trudnym przedsięwzięciem.
Z prawej strony obok kratek znajdują się wypisane numery w formacie np 01, 02, 03 itd.
Niestety albo mi to umknęło, albo faktycznie brakuje nazwisk kandydatów na owych nakładkach.
Najlepiej mimo wszystko zapoznać się z numerami kandydatów na liście dostępnej w internecie.
Po wypełnieniu, wyjmujemy kartę wyborczą z pod nakładki, wrzucamy do urny, a nakładkę oddajemy komisji wyborczej.
Były to moje pierwsze wybory, więc jeśli dla innej osoby niewidomej będą one również pierwsze dodam tylko, że do urny wrzuca się łatwo.
Trzeba jedynie odnaleźć odpowiednie miejsce. Jest to długa wąska przestrzeń.